Zaszłam w ciążę z przypadkowym chłopakiem. Ojciec dał mi pieniądze, żebym pozbyła się dziecka. Nie widziałam go od 20 lat
Miałam zaledwie 19 lat, kiedy wszystko w moim życiu wywróciło się do góry nogami. Przypadkowy chłopak, chwila zapomnienia i dwie kreski na teście. Ojciec nie mógł tego znieść. Wcisnął mi do ręki pieniądze, mówiąc: „Zrób, co trzeba” i odwrócił się plecami. Od tamtej pory nie rozmawialiśmy. Aż pewnego dnia los postawił go znowu na mojej drodze…
Po latach nauczyłam się żyć z jego brakiem, choć rana w sercu wciąż nie chciała się zabliźnić. Ale nie sądziłam, że spotkanie z nim przyjdzie w tak dziwnych okolicznościach. Stał przede mną zupełnie inny człowiek… Co ukrywał przez te wszystkie lata? Co tak naprawdę wydarzyło się w przeszłości? Czy na wszystko znajdzie się wyjaśnienie?
Zaszłam w ciążę, a ojciec postanowił o wszystkim za mnie
Miałam 19 lat i byłam studentką pierwszego roku. Na jednej z imprez poznałam Tomka. Był przystojny, zabawny i dobrze tańczył. Wtedy nie zastanawiałam się, czy ten jeden wieczór może zmienić całe moje życie. Miesiąc później dwie kreski na teście sprawiły, że świat zatrzymał się w miejscu. Tomek? Oczywiście, że nic z tego nie wyszło. Gdy usłyszał, że jestem w ciąży, zniknął szybciej, niż zdążyłam się odezwać.
Gdy powiedziałam o wszystkim rodzicom, ojciec wpadł w szał. Krzyczał, że zrujnowałam sobie życie i że nie będzie tego tolerował. Matka milczała, a on rzucił mi na stół plik banknotów. „To na zabieg. Nie będziemy się w to bawić”. Wyszłam z domu i nigdy więcej tam nie wróciłam.
Samotna matka i nowe życie
Byłam sama, bez wsparcia, ale z decyzją, że urodzę. Zamieszkałam w akademiku, podjęłam dorywczą pracę i zaczęłam oszczędzać każdy grosz. W dniu, w którym na świat przyszła moja córka Zosia, zrozumiałam, że żadna decyzja nie była warta więcej niż ta.
Lata mijały, a ja walczyłam. Skończyłam studia, znalazłam pracę i zapewniłam Zosi stabilne życie. O ojcu nie wiedziałam nic. Matka czasem pisała, ale nigdy nie wspomniała, co u niego. Miałam wrażenie, że po prostu wymazał mnie z życia.
Niespodziewane spotkanie po latach
Pewnego dnia, podczas wizyty w kawiarni, zobaczyłam go. Siedział przy stoliku z laską opartą o krzesło, wyglądał starzej, słabiej, a jednak to był on. Poczułam, jak moje serce przyspiesza. Czy podejść? Może lepiej odejść i udawać, że nic się nie stało? Nie mogłam jednak powstrzymać ciekawości.
– Tata? – zapytałam, podchodząc. Spojrzał na mnie, a w jego oczach pojawiło się coś, czego nie potrafiłam rozgryźć – żal? Skrucha? Szok?
Zaprosił mnie do stolika i zaczęliśmy rozmawiać. Okazało się, że choroba zmusiła go do zmiany podejścia. Stracił kontakt z rodziną, a teraz próbował jakoś wszystko naprawić. Nie wiedział, jak zacząć.
Prawda, która wywróciła moje życie do góry nogami
Po godzinie rozmowy wyznał mi, że żałował swojej decyzji od pierwszego dnia, ale duma nie pozwalała mu wyciągnąć ręki. A potem przyszła jeszcze większa bomba – pieniądze, które mi dał, były… pożyczone od jego przyjaciela. W chwili desperacji wpakował się w długi, wierząc, że rozwiąże „problem”. Ale nie wiedział, że jego decyzja pociągnie za sobą tyle konsekwencji.
Ostatecznie nie wiem, czy potrafię mu wybaczyć. Ale cieszę się, że Zosia mogła go poznać, choć na chwilę. Być może ten czas będzie dla nas początkiem czegoś nowego.