Matka powiedziała, że rodzina powinna się wspierać, gdy brat zażądał moich oszczędności. Ale kiedy odmówiłam, jej zemsta była zaskakująca.

Moje oszczędności były moim zabezpieczeniem na przyszłość, a brat zawsze miał problemy finansowe. Gdy mama zasugerowała, że powinnam mu pomóc, coś we mnie pękło… Ale to, co zrobiła później, przeszło moje najśmielsze oczekiwania…

Od odmowy pomocy zaczęła się prawdziwa rodzinna wojna. Zemsta, jaką wymyśliła moja matka, zaskoczyła mnie bardziej, niż mogłam przypuszczać. Czegoś takiego nie spodziewałam się nawet po najgorszym wrogu…

Wspieranie rodziny, czy wykorzystywanie?

Od zawsze słyszałam, że rodzina powinna być najważniejsza. To właśnie mama powtarzała mi te słowa, ilekroć pojawiały się jakieś konflikty. Problem w tym, że rodzinne wsparcie w naszym przypadku działało tylko w jedną stronę – moją. Mój brat, Michał, zawsze miał problemy z pieniędzmi. Żył ponad stan, a kiedy brakowało mu funduszy, ratunkiem była mama. A jeśli mama nie mogła pomóc – padało na mnie.

Kiedy skończyłam studia i zaczęłam pracować, udało mi się odłożyć sporą sumę. Planowałam wykorzystać te pieniądze na wkład własny do mieszkania. Jednak w naszym domu oszczędności były jak magnes dla potrzebujących. Tak było i tym razem. Michał popadł w kolejne długi, a mama postanowiła, że to ja muszę go ratować.

Rodzinna presja

– To twój brat! – powiedziała mama z oburzeniem, kiedy odważyłam się odmówić. – Rodzina powinna się wspierać.

– Ale ja już wiele razy mu pomagałam! – protestowałam. – Nie mogę ciągle wyręczać Michała. To są moje pieniądze na mieszkanie!

Jej reakcja była natychmiastowa. Oburzenie i rozczarowanie pojawiły się na twarzy, jakby moje słowa były największą zdradą. Michał oczywiście nie odezwał się ani słowem, tylko patrzył na mnie z wyraźnym wyrzutem.

Napięcie w domu rośnie

Od tej pory atmosfera w domu zrobiła się nie do zniesienia. Mama przestała ze mną rozmawiać, a Michał zaczął opowiadać rodzinie, że odwracam się plecami od najbliższych. Na rodzinnych spotkaniach unosiły się pełne napięcia spojrzenia, a każde słowo było pretekstem do kłótni.

Pewnego dnia, gdy przyszłam do domu po pracy, zauważyłam, że coś jest nie tak. Moje dokumenty zniknęły. Po chwili poszukiwań odkryłam, że mój portfel był wyczyszczony z gotówki, a mama zachowywała się dziwnie spokojnie.

Zemsta matki

– Co się stało z moimi pieniędzmi? – zapytałam z wściekłością, choć już znałam odpowiedź.

– Oddałam je Michałowi – odpowiedziała mama, nie okazując ani krzty żalu. – Rodzina się wspiera, pamiętasz?

To był dla mnie cios. Nie mogłam uwierzyć, że matka bez mojej zgody wzięła moje oszczędności. Kiedy zaczęłam podnosić głos, stwierdziła tylko:

– Nie dramatyzuj. Michał potrzebował pomocy bardziej niż ty.

Nie mogłam dłużej milczeć. Spakowałam rzeczy i wyprowadziłam się do przyjaciółki. Od tamtej chwili zerwałam kontakt z rodziną.

Cała prawda wychodzi na jaw

Kilka miesięcy później, całkiem przypadkiem, spotkałam Michała. Zaskoczył mnie nowym samochodem i drogimi ubraniami. Gdy zapytałam, skąd miał na to pieniądze, odpowiedział beztrosko:

– Mama oddała mi twoje oszczędności. A resztę dołożyła. Wiesz, sprzedała dom, żeby kupić mi mieszkanie.

Zamurowało mnie. Nie dość, że matka wzięła moje pieniądze, to jeszcze postanowiła całkowicie poświęcić wszystko, co miała, na Michała. A ja? Zostałam z niczym.

A jak Wy byście postąpili w mojej sytuacji? Czy rodzina faktycznie powinna się wspierać za wszelką cenę? Dajcie znać w komentarzach na Facebooku!

error: Treść zabezpieczona !!